Udziec indyczy marynowany w grzańcu…pychota :)

Puk, puk! ? To ja Wasza pomysłowa Dobromirka ? (Mam nadzieję, że są wśród Was Ci, którzy pamiętają taką bajkę o pomysłowym Dobromirze…) Pewnego dnia było tak. Siedzę ja sobie  i siedzę. Myślę i myślę. Patrzę na to mięcho, które kupiłam i czekam na …pomysła ?Chłodne mamy jeszcze wieczory, to i ja jakby trochę zmarzłam. Popatrzyłam ja do kredensu, a tam …uśmiecha się do mnie „Grzaniec” i to miodowy, „Galicyjski” nawet. No cóż miałam zrobić…? Nagrzałam sobie kubeczek, siadłam, sączę, bo gorące (znów przegrzałam ?) i dalej patrzę na w/w mięsiwo.  Ciepło mi się zrobiło i od razu pomysł wpadł – przecież ja w tym grzańcu zamarynuję mięsko. I powiem Wam, że  jest cudowne, niesamowite, odlotowe.  A sosik i galaretka ( jak wystygnie) mega szałowa ! Róbcie i to na tentychmiast! ?


Składniki:

  • 1,30 udźca z indyka (u mnie to były 2 szt.)
  • 1,5 łyżki soli
  • 1 szklanka grzańca miodowego

Sposób przygotowania:

Mięso umyte i osuszone natrzeć solą. Odstawić, najlepiej na noc, do lodówki. Rano zalać grzańcem, trochę pomiętolić, trochę wetrzeć wino w mięso i odstawić na kilka godzin.

Piec w 180st., termoobieg, tyle czasu ile ważyło mięso czyli u mnie -1,3 h. Podawać na ciepło i na zimno.

Smacznegooo! 🙂

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *