A witam się z Wami znowu ?Myślicie może, że mielone to tylko z ziemniaczkami, buraczkami (lubię ten klasyczny zestaw), w pulpetach i klopsie? Z bułką moczoną jajkiem, cebulką? Otóż się mylicie? Dziś mocno świąteczne kotlety o niebywałym składzie. Nie bałam się w ogóle w ten sposób zaeksperymentować, bo lubię tworzyć nowe smaki i chyba mam już jakieś pojęcie o ryzyku kulinarnym? Smak jest na pewno wyjątkowy i musicie go spróbować. I już ?I koniecznie przyjrzyjcie się jak wyglądają w przekroju.
Składniki:
- 0,5 kg mięsa mielonego wieprzowego
- 0,5 kg mięsa mielonego wołowego
- 240 g wędzonej wędliny ( u mnie była szynka)
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka pieprzu czarnego
- 1 czerwona cebula
- 2 jajka
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 2 łyżki orzechów włoskich
- 1 łyżka żurawiny
- 1 łyżka śliwek suszonych ( 5 sztuk)
- 1/2 – ¾ wody mineralnej ( ja dałam gazowaną)
Sposób przygotowania:
Cebulę pokroić w drobniutką kosteczkę. Poszatkować orzechy, śliwki i żurawinę pokroić na małe kawałki, a wędlinę w średnią kostkę.
Do miski wrzucić mięsa mielone, dodać jaja, pieprz, sól, przyprawę do piernika, wodę i dobrze wszystko wyrobić (oczywiście ręką). Pamiętajcie, że w składzie jest mięso wołowe i nie ma moczonej bułki, więc musicie dać tyle wody, żeby masa była dosyć luźna. Jeśli tego nie zrobicie, będziecie mogli kotletami tynk obijać ? ? ?Do mięsa dodać resztę pokrojonych składników i już delikatniej wymieszać.
Formować kotlety (podłużne, okrągłe – jakie lubicie ?) i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 180°, w termoobiegu, przez 30-35 min.
Zostało mi trochę mięsa, bo blaszka już była pełna, więc tradycyjnie obtoczyłam kotlety w bułce tartej i
usmażyłam w oleju, na patelni.
Smakują do obiadu, na zimno na pożywne kanapki, a pokrojone w plasterki wzbogacą świąteczny talerz wędlin.
Smacznegooo!:)