Witam Was 😊 A tak mi się przypomniało, że przecież po ubiegłorocznym grzybobraniu mam zamrożonych kilka woreczków świeżutkich grzybów i zachciało mi się przypomnieć smak i aromat prawdziwego grzybka. A sposób mrożenia surowych, nie płukanych grzybów daje taką możliwość – polecam wszystkim 😊 Smak grzybowy wzmocniłam poprzez dodanie sosu sojowego ( tak, na marginesie to bardzo lubię ten sos). Celowo nie gotowałam wywaru mięsnego, bo, tak jak wcześniej wspomniałam, chodziło mi o wyrazisty grzybowy smak. Jedyny tłuszczyk pochodzi z oleju, na którym smażyłam warzywa. W tych nietypowych i trudnych czasach, kiedy niedawno wprowadzono zakaz wstępu do lasu taka zupa może budzić sentyment…żal… wspomnienie swobodnego hasania po lesie za grzybami. Ale będzie jeszcze dobrze, trzeba w to wierzyć i myśleć pozytywnie. A teraz do gotowania mi tu szybko i nie rozklejać się! 😊
Składniki:
- 3 garści grzybów mrożonych (podgrzybki, prawdziwki, kozaki, maślaki)
- 2 niewielkie cebule
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- 8 średnich ziemniaków
- 4 liście laurowe
- 1 łyżeczka czarnego pieprzu
- 4 cm gałązki rozmarynu
- 6 łyżek sosu sojowego (ten z zieloną nakrętką – jest mniej słony)
- 2- 3 łyżki słodkiej śmietanki np. 30 %
- olej do podsmażenia warzyw (rzepakowy)
- mniej więcej 2 l wody, na 4 litrowy garnek
Sposób przygotowania:
Odmrożone grzyby pokroić na takie kawałki, żeby było widać, że mamy do czynienia z grzybami (malutkich w ogóle nie kroić).
Zalać wodą i gotować jakieś 20 min. W tym czasie warzywa pokroić na cienkie plastry, półplastry, kostkę czy co tam lubicie i podsmażyć na patelni tak, żeby jeszcze były al dente.
Po 15 min. gotowania grzybów dodać podsmażone warzywa, pokrojone ziemniaki i przyprawy. Gdy ziemniaki będą miękkie zupa jest gotowa. Ja zabieliłam ją na koniec śmietanką, ale można pozostawić tzw. czystą.
Smacznegooo! 🙂