Tak wiele przepisów miałam Wam zaoferować na Ostatki, ale znów mój zaganiany tryb życia nie pozwolił mi na to 🙁 Ale cóż – jestem na początku „blogowania” i jeszcze wszystko przede mną i przed Wami. Po prostu zaglądajcie i śledźcie moje poczynania ;), a jeszcze nie raz Was zaskoczę 😉 Przepis wypróbowałam już kilka lat temu, a podpatrzyłam go w jakiejś mojej starej gazecie. Supełki są bardzo puszyste i jednocześnie wilgotne – a na to mają wpływ ziemniaki. Mogą śmiało konkurować z pączkami. Zaskoczcie swoich najbliższych 🙂
Składniki:
- 1,20 ziemniaków
- 0,5 kg mąki + do podsypywania
- 4 jajka
- 5 dag masła
- 5 dag drożdży
- szczypta soli
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 opakowanie cukru waniliowego – prawdziwego
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Obrane ziemniaki ugotować i przepuścić przez praskę do dużej miski.
Dodać mąkę, jajka, pokruszone drożdże, masło, sól, cukier waniliowy, sok z cytryny.
Wszystko dobrze wyrobić na elastyczne, dość miękkie ciasto. Odrywać kawałki, rolować do grubości trochę większej niż ołówek, kroić na długość mniej więcej 15 cm i zawiązywać w supeł.
Ułożyć na ściereczce posypanej mąką i zostawić na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
W głębokim garnku rozgrzać olej w ilości jak do głębokiego smażenia i w gorącym smażyć supełki do zrumienienia. Odsączać na ręczniku papierowym
i posypać obficie cukrem pudrem, bo jak zauważyliście w cieście nie ma cukru.
Smacznegooo! 🙂