Hejo, hej? No i co ja poradzę, że lubię śledzie ? Co zrobię, kiedy bywają takie dni, że przechodząc w sklepie koło śledzi i tych na wagę i tych w słoiku czuję jakiś dziwny ślinotok ? No co ? No nic – muszę z tym żyć ? To już kolejna propozycja śledziowa na moim blogu. I niekoniecznie te śledzie to muszą być świąteczne. Mogą być poniedziałkowe i wtorkowe, i poranne i wieczorne, i rodzinne i gościnne…po prostu bez śledzi…no to…no…po prostu…nie da rady ? Składniki wydają się takie zwyczajne, ale niech Was to nie zmyli- efekt jest fantastyczny ?
Składniki:
- 8 płatów śledziowych
- 300 ml gęstego jogurtu
- 100 ml śmietany 12%
- 3 łyżki oleju lnianego
- 1 spora cebula
- 1 średnie jabłko
- sok z 1 cytryny
- 1 pęczek szczypiorku
- 2 łyżeczki miodu (akurat miałam gryczany)
- 2 łyżeczki musztardy ( nie owładnięta, niczym nie popartym ogólnym, modnym pędem za musztardą Dijon, dałam prawdziwą, polską musztardę sarepską ? )
- 1 łyżeczka czarnego, świeżo zielonego pieprzu
- odrobina soli – tylko w razie potrzeby
Sposób przygotowania:
Filety śledziowe oczywiście trzeba wymoczyć, ale z umiarem ? Trzeba je również pokroić – ja w tym przepisie przekroiłam fileta wzdłuż na pół , a potem w poprzeczne paski ok.1 cm szerokości ( nie wiem czy to aż takie ważne, ale podaję…żeby było dokładnie) Podobnie poszatkować cebulę – nie na kostkę, tylko w takie niewielkie paseczki. Do cebuli i śledzi wlać sok cytrynowy, dodać starkowane na oczkach jarzynowych, obrane, dosyć twarde jabłko i poszatkowany szczypiorek ( użyłam mrożonego, pierwszy raz w tym roku mroziłam szczypior – sprawdza się ? ) Wszystko dokładnie wymieszać i włożyć na godzinkę do lodówki. W tym czasie przygotować w miseczce sos czyli wymieszać jogurt, śmietanę, olej, miód, pieprz i musztardę.
Sos wymieszać ze śledziami i odstawić na noc do lodówki.
Smacznegooo! 🙂