Uwielbiam przeglądać moje hałdy przepisów pochodzących z różnych źródeł; często nie pamiętam nawet skąd je wytrzasnęłam;). Efektem ostatniego wertowania różnych zapisków, wycinków i wydruków jest dzisiejszy przepis. Czy jest ktoś, to nie próbował sklepowych ciasteczek typu „Jeżyki”? Równie pyszne, jeśli nie bardziej, można sobie, w mgnieniu oka, zrobić w domu. A skład dodanych bakali będzie odpowiadał naszym gustom. Są rozkosznie słodkie, chrupiące, a jednocześnie trochę ciągnące. Wyglądają niezmiernie apetycznie. Jednym słowem rewelacyjne !!! 🙂 Mają sporo bakalii, więc mogą być pomysłem na ciasteczka świąteczne.
Składniki:
- 1 tabliczka czekolady mlecznej – 100 g ( ja dałam bakaliową, ale dobra będzie również arachidowa, z orzechami, z migdałami i inną kruszonką typu grysik, herbatniki…)
- 1 tubka zagęszczonego mleka – 150 g ( ja dałam o smaku karmelowym – bo karmelek ubóstwiam 😉
- ¼ szklanki cukru (można dodać trzcinowy lub brązowy)
- ¼ kostki masła ( z kostki 250 g)
- 3 łyżki suszonej żurawiny
- 4 łyżki płatków kukurydzianych, lekko rozdrobnionych
- 3 łyżki orzechów włoskich, lekko pokruszonych
- 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
Sposób przygotowania:
Do garnka z grubym dnem ( u mnie wiadomo już jaki – żeliwny 😉 ) wycisnąć mleko, dodać masło, cukier i połamana czekoladę.
Wszystko zagotować, mieszając, tak, żeby składniki się rozpuściły i połączyły. Dodać resztę składników, przygotowanych wcześniej w miseczce, wymieszać i wyłączyć ogień.
Na blaszkę wyłożoną folią aluminiową wykładać szybko porcje masy wielkości łyżki, lekko je formując. Trzeba to robić w miarę sprawnie, bo masa szybko zastyga. Wychodzi ok. 15 sztuk ciasteczek. Blaszkę dla przyśpieszenia zastygania włożyć do lodówki.
Smacznegooo!:)