Hej😊 Przerywnik między gotowaniem dziś będzie. Ale chyba już do tego zdążyliście przywyknąć i widzę w „moim podglądzie”, że nawet sporo osób zagląda do tego rodzaju postów😊 Bardzo mnie boli, że tak wiele pięknych miejsc, budynków, reliktów przeszłości ginie śmiercią naturalną – to smutne ☹ Stąd też znalazła się u mnie seria postów z cyklu „Przemijanie”. Czasem sobie myślę, że niektóre upamiętnione przeze mnie chwile, to ostatnie chwile tych miejsc…Rok po powodzi w 1997r., którą dobrze pamiętam, ponieważ mieszkam 20 m od kanału Odry i mnie też w pewnym stopniu dotknęła, stan Odry był bardzo niski. I to właśnie wtedy pojawiły się łodzie. Z tego co pamiętam, bardzo stare – nie potrafię tego teraz określić, bo ciężko jest znaleźć w Internecie jakieś informacje na ten temat. Był duży szum wokół tego wydarzenia, media, muzea itp., bo wartość znaleziska, podobno, na skalę Europy. A na koniec się okazało, że nikt się nie podejmie ich wydobycia i zakonserwowania. W chwili obecnej, jak widać będzie na zdjęciach, to już ostatnie podrygi, woda poniesie, bobry się poczęstują i koniec… No i na tym też chyba zakończę ten temat…
Tyle pozostało…
Nie wiem czy to jest z wyposażenia łodzi np. coś jak czerpak do wybierania wody, czy to przypadkowo się tam znalazło…no ale nie mnie to określić – ja się na tym zwyczajnie nie znam…
Nawet rdza nie zdążyła “zeżreć”… a my …?
To już totalnie …umarło…
Tu nawet widać kształt łodzi…
Myślę, że dla znawców tematu sposób konstrukcji jest tu wyraźnie widoczny.
To będzie historyczne zdjęcie! Dwa Kościoły, most, łódź i …ja na cieniu 😉 Na jednej fotce 🙂
Piękne 🙂
I kto tu spaceruje…?
Patrząc po ilości muszelek, można stwierdzić, że woda w Odrze nie jest taka zła:)
Coś się tu nam zapodziało…
Życie tętni…
………..yyyyyhhhmmmm……