Cześć, cześć, cześć 😊 Troszkę mnie tu nie było, ale cieszę się, że mogę znów do Was pisać😊 Myślę, że chyba każdy z nas jest zadowolony z tegorocznego sezonu grzybowego. Poczuliśmy zapach suszonych grzybów, narobiliśmy weków, nagotowaliśmy sosów i zup grzybowych. No i super 😊 Moje rejony, tzn. ogólnie lubuskie też dotknęła “plaga grzybów” 😉 Ulegam pięknu przyrody i tego już chyba nic nie zmieni, więc dziś trochę o grzybach, ale nieco inaczej. Wybrałam się na grzyby z córką i z Nikonem. Trudno mi się było oderwać od fotek „grzybowych”. Chyba się domyślacie, która z nas miała więcej w koszyku… 😉
Urokliwa para, prawda? 🙂 A widzicie to maleństwo w kropki ?
Barwne talerzyki 😉
I jakaś pomarańczka się zapodziała…
A tu balkoniki 😉
Przytulaki…:)
Jakaś para przycupnęła w zieleni…
“Niedługo się rozwinę ” 😉
Ukryci 🙂
Blaszaki się rozpierzchły…
“Kowbojskie kapelusze” 😉
“Trzymajmy się razem” 😉
Zebranie…
Wyglansowane…;)
W towarzystwie…
I jak się oglądało ? 🙂