Akurat dostałam dwa patisony, więc postanowiłam zrobić placuszki. Można zamiast patisona równie dobrze użyć cukinii czy kabaczka. Oczywiście ważne jest, żeby warzywa były nieduże, młodziutkie. Pracy przy tym wcale niedużo, choć na „pierwszy rzut oka” wydawać by się mogło odwrotnie. Smakują najlepiej na ciepło, ale próbowałam też zimne i były ok. Można podawać z kleksem śmietany, zamiast ziemniaków do obiadu lub w hamburgerze. Najpierw moje oczy się ucieszyły, a potem kubki smakowe zostały usatysfakcjonowane… a Wasze? 🙂
Składniki:
- 1 patison (lub cukinia, kabaczek) o wadze 60-80 dag
- 1 nieduża garść natki pietruszki
- 1 nieduża garść koperku
- 1 nieduża garść szczypiorku (cienkiego)
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1 płaska łyżeczka jarzynki
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki krupczatki
- 3 cm świeżej czerwonej papryki pepperoni, bez pestek
- olej do smażenia (dałam rzepakowy)
Sposób przygotowania:
Z patisona usunąć nasiona i miękki miąższ i starkować na drobnych jarzynowych oczkach tarki. Skórkę zostawić, bo w młodych warzywach jest mięciutka. Wszystko odcisnąć w dłoniach, ale odrobinę wilgoci pozostawić. Dodać mąkę, przyprawy i jajko, wymieszać. Wrzucić pokrojone drobno: szczypiorek, pietruszkę, koperek i pepperoni. Na rozgrzany tłuszcz nakładać łyżkę masę, lekko spłaszczyć i smażyć na średnim ogniu do zrumienienia.
Smacznegooo! 🙂