Dzień dobry ! Dzień Dobry ! 🙂 Dzisiejszy „poranek” (jest prawie 12 godz., ale w sobotę to poranek;)) zaczniemy od …picia. I to picia wysokoprocentowego i nie byle jakiego, bo Bożonarodzeniowego! Tak, tak, dokładnie świątecznego, bo to już najwyższy czas, żeby taką nalewkę nastawić, aby składniki miały czas oddać swoje smaki i aromaty do alkoholu. Ja co prawda mam nalewkę jeszcze z ubiegłego roku, więc zaczarowany proces „przeżarcia się” składników już dawno nastąpił, ale śmiało, te półtora miesiąca, które pozostało do Bożego Narodzenia to dobry czas. Przyznam Wam się, że wczoraj, zbliżyłam „nocha” do butelki i poczułam piękny, wyrazisty zapach piernika, cytrusów, miodu, pieprzu, wanilii… jednym słowem świąt. Wzruszyłam się – nie będę ukrywać,… bo te święta tak na mnie działają 🙂 I jak myślicie, co było dalej? – Oczywiście kieliszeczek, ten ze zdjęcia spróbowałam, bo przecież nie opylało się wlewać znów do butelki 😉 Mocne to! – nie powiem. Ale wyśmienite! Domorośli producenci alkoholu, do dzieła ! 😉
Składniki:
- 1,5 l wódki (albo spirytusu rozrobionego do mocy, która Wam odpowiada 😉 )
- 4 plastry suszonej pomarańczy ( jeśli nie macie takiej można dać świeżą)
- 4 plastry suszonej cytryny ( jeśli nie macie takiej można dać świeżą)
- 6 suszonych śliwek
- 1 garść suszonej skórki jabłkowej
- 1 łyżka żurawiny
- 1 łyżka suszonej dzikiej róży
- 5 cm świeżego imbiru (daje ostrość, więc można zmniejszyć ilość)
- 1 łyżeczka pieprzu czarnego w ziarnach
- 1 łyżeczka goździków
- 1 laska cynamonu
- ½ laski wanilii z ziarnami
- 2-3 łyżki miodu (dałam lipowy)
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki włożyć do dużego słoja, zalać alkoholem i odstawić na 2-3 tygodnie. Od czasu do czasu słojem zamieszać. Po tym czasie nalewkę odcedzić i znów odstawić na tydzień. Po tym czasie, jeśli nie będzie klarowna jeszcze raz odcedzić przez gęstą gazę. I gotowe.
Na zdrowie ! 🙂