Hejka😊 Dziś relacja z kolejnej wędrówki po moich okolicach. Te połacie łąk to rozlewiska Odry. Kiedy były powodzie – te ostatnie w 1997 i 2010 r.- cały ten obszar był pod wodą. Przez ten teren biegnie również poniemiecka droga z płyty betonowej, łącząca Krosno z pobliską wioską – Połupiniem. W chwili obecnej, z powodu remontu jednego z mostów w mieście, droga jest wykorzystywana jako objazd m.in. w stronę Zielonej Góry. Łąki są koszone, a trawa zbierana w ogromne bele. No i są konie, główny temat mojego dzisiejszego wpisu, piękne 😊 Czyli tak jak w tytule podałam, mamy tu prawdziwą prerię. I co ? Zazdrościcie mi, że mam 500 m od domu prawdziwą prerię? Też chcielibyście, prawda? 😉
PS. Jeszcze raz wspomnę o tym, że zdjęcia są naturalne, nie poddawane żadnej obróbce. Kolory są zatem prawdziwe i naturalne.
A grzywę targa wiatr…
Teraz pozuje z profilu…;)
Głębokie spojrzenie…, fryzura z przedziałkiem 😉
Fotka grupowa …
Karmienie…
Wyjątkowa…?
Kapelusz z Mrągowa…pasuje do klimatu 😉
Maści wszelakie…
Trochę młodzieży…
Samotna uczta…
Dziękuję za uwagę 🙂