Mięta i pieprz cudnie ze sobą współgrają. I właśnie to połączenie wykorzystałam do szynki. Taką pieczeń można użyć do obiadu, ale również, kiedy ostygnie jest świetna na kanapki.
Składniki:
- szynka, 1-1,20 kg
- 2 duże garści suszonej mięty ( ja oczywiście dałam własną z ogródka)
- łyżka świeżo zmielonego pieprzu czarnego
- łyżka pieprzu czarnego w ziarnach
- ok. 10 ziaren ziela angielskiego
- łyżka soli
- 2 łyżki oleju, żeby szynka nie była sucha
Sposób przygotowania:
Do garnka włożyć miętę i przyprawy, zalać wrzątkiem – ok.litra,a gdy przestygnie zalać tym wywarem szynkę. Wstawić do lodówki , najlepiej na 48 godz. Codziennie szynkę przekładać, żeby każda jej strona poleżała w marynacie. Po tym czasie mięso wyjąć, otrzeć ręcznikiem papierowym i zrumienić na patelni z każdej strony, aby zamknąć pory. Z marynaty wyjąć gałęzie mięty i znów włożyć do niej mięso.Wstawić do gorącego piekarnika (180 st) na 1 godz. w termoobiegu. Potem jeszcze zdjąć pokrywę z naczynia i piec jakieś 15-20 min z podpiekaniem od góry. Jest dobra do obiadu np.z ziemniakami lub pokrojona w plastry na kanapkę.
Smacznegooo ! 🙂