Hejka 😊 A w sumie to powinno być „ Gamardżoba” czyli dzień dobry po gruzińsku.😊Dziś będzie kulinarnie, ale trochę inaczej. Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy odkryłam Szkołę Gotowania, która organizuje warsztaty kulinarne i to tylko 30 km od mojego domu !!! 🙂 Nie wiem jak to się stało, że ja tam wcześniej nie trafiłam? No ale, jak to mówią, lepiej późno niż wcale 😉 Tym razem były to warsztaty pod nazwą “Smaki Gruzji”, które poprowadziła przesympatyczna i przemiła Tamuna, oczywiście z Gruzji. Kuchnia Gruzińska zawsze mnie intrygowała i smakowała. Dlatego też chciałam się jej chociaż trochę nauczyć. No i mówisz – i masz, Gosiu 😉 Studio Kulinarne Look&Cook w Zielonej Górze jest idealnie przygotowane do tego rodzaju warsztatów jeżeli chodzi o wyposażenie w sprzęt, miejsce do gotowania itd. Wspaniale, że każdy uczestnik ma swoje stanowisko i sam może próbować nowych przepisów pod czujnym okiem prowadzącego. To jest najlepsza, praktyczna forma nauki. A we wpisie trochę zdjęć, które udało mi się zrobić w natłoku pracy.
Stół biesiadny. Oczywiście to co zrobiliśmy potem pałaszowaliśmy 🙂
Ciekawy wystrój.
Idealnie piękne chinkali – prowadząca zrobiła 🙂
A to już moje “dzieło” 😉 . Jak na pierwsze to całkiem niezłe;)
Chaczapuri się szykuje.
Nadzienie serowe do chaczapuri.
Smażę sobie swoje chaczapuri z 3 serami w środku.
Szpinakowe pchali – przystawka warzywna.
Moje ci ono 😉
Jeden ze sposobów podania pchali.
Mczadi czyli placki kukurydziane.
Mczadi dochodzą ;). Takie kuchenki to ja lubię.
Mczadi można podawać z serem, lobio lub pchali.
Lobio – fasolka po gruzińsku, z orzechami, kolendrą…pychotka.
Słodki poczęstunek od prowadzącej, oryginalny smak, konsystencja, wygląd. Gruzińskie słodycze, których nazwy nie pamiętam 🙁
Jestem zadowolona ! 🙂