Witam, witam i o zdrówko pytam? Powtórzę się jeśli powiem uwielbiam, więc … niech będzie ubóstwiam bób. I najczęściej robię go typowo, czyli gotuję w osolonej wodzie, potem ewentualnie trochę masełka. Ale postanowiłam wypróbować coś innego. Tak sobie te przyprawy wymyśliłam, że wyszła z tego naprawdę ciekawa przekąska. Trochę paluchy brudzą się przy jedzeniu – ale co tam ? I jeszcze Wam powiem, że gdy mamy świeży, młody bób – to wcale nie musimy go łuskać w zębach jak słonecznik. Skórka jest wtedy mięciutka i nie wyrzucamy witamin. Acha, nazwa potrawy pochodzi od tego, że oglądając tv, tak się można wciągnąć w pałaszowanie, że nie wiadomo kiedy będziemy zamiatać rękami w pustej misce? ? Za surówkę do obiadu też może robić 😉
Składniki:
- 0,5 kg świeżego bobu
- 1 łyżka soli do gotowania
- 3 spore ząbki czosnku
- 3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżka ziół prowansalskich
- 1 łyżka oleju z orzeszków ziemnych (może inny smakowy)
- 0,5 łyżki syropu klonowego
- kilka listków selera
Sposób przygotowania
Bób gotujemy w takiej ilości osolonej wody, żeby go trochę przykrywała. Jeśli mamy młody świeży bób czas gotowania jest bardzo krótki – 5-8 min. Nie możemy go rozgotować do kartoflanej mazi ? Następnie od razu przecedzamy i wrzucamy do zimnej wody z lodem – przerywa proces gotowania i zachowuje ładniejszy kolor. Zaraz potem nacinamy każdą sztukę do połowy, żeby lepiej mieszanka przypraw weszła do środka.
W miseczce mieszamy utarty czosnek
i resztę dodatków. Wszystko razem mieszamy
i odstawiamy na noc do lodówki – wystarczy, że 12 godzin będą się marynować. Przed podaniem posypać drobno posiekanymi liśćmi selera. I możemy wcinać ?
Smacznegooo! 🙂