Cześć 😊 Polubiłam te tarty niesamowicie, więc na pewno zobaczycie ich jeszcze więcej na blogu – już mam pomysły na kolejne. Ciasto kruche jest tu tak prawdziwie kruche, że aż z przyjemnością się je pałaszuje. A smak mieszanki różnych grzybów jest niesamowity. Taki głęboko leśny, prawdziwy. Zagniecenie ciasta to jest chwila – moment i potem można się już skupić na nadzieniu. No co tu więcej zachwalać ? Po prostu spróbujcie… póki grzybki w lesie. A z zielonek, bo teraz pora na nie, powali na kolana 😉
Składniki na tartę
- 50 dag maki pszennej
- 30 dag masła
- 2 łyżeczka oleju
- 1 czubata łyżeczka soli
- 1/2 szklanki bardzo zimnej wody
Składniki na nadzienie:
- świeże grzyby, najlepiej mieszane ( u mnie były 3 prawdziwki, 8-10 podgrzybków, 2 „zajączki”, 3 kozaki czerwone, 2 kozaki szare i 2 średnie „kozie brody” ) – oczywiście u Was może być zupełnie inny skład
- 2 spore cebule
- 4-5 łyżek sosu sojowego lub magii (opcjonalnie bo można użyć soli – 1-1,5 łyżki, ale sos lub magii fajnie podkreśla smak grzyba)
- 1,5 łyżeczki czarnego pieprzu
- olej do smażenia
Zalewa jajowo- śmietanowa
- 8 jajek1
- 5 szklanki śmietany 12 %
- spora szczypta soli
- 1 czubata łyżeczka pieprzu czarnego
- 1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
Dodatkowo:
- natka pietruszki (lub koperek zielony lub tymianek…)
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiać,
dodać schłodzone masło i sól, drobniutko posiekać wszystko – ja masło okroiłam ostrym nożem.
Wlać olej i szybko zagnieść ciasto. W trakcie zagniatania skrapiać zimną wodą. Uformować kulę, owinąć folią i włożyć na 45 minut do lodówki.
W międzyczasie oczyścić grzyby, przetrzeć ręcznikiem papierowym ( nie myć!), pokroić na plastry, półplastry w zależności od wielkości. Małe kapelusze zostawić w całości. Nie kroić grzybów w żadną kostkę, bo ładniej potem wyglądają, zachowując choć trochę kształtu grzyba.
Cebulę pokroić w półplastry, zeszklić na patelni,
dodać grzyby, podsmażyć, zalać ok. pół l wody ( może być rosół) i dusić aż woda odparuje ( jakieś 15- 20 min. max).
Foremki ( u mnie były 3) leciutko posmarować olejem i można posypać tartą bułką, ale niekoniecznie. Średnica moich blaszek to 25 cm, 23 cm i kwadratowa o boku 23 cm. Ciasto rozwałkować mniej więcej, do wielkości formy, włożyć do blaszki i rękoma rozprowadzić równomiernie po dnie i zagiąć na 1 cm na brzegi.
Wyrównać dno i brzegi, ponakłuwać gęsto widelcem
i piec w piekarniku, w 210 st. przez 15 min. Piekłam po kolei, bo nie mieściły się na raz do piekarnika.
Tarty wyjąć, przestudzić i ułożyć na nich grzyby.
Jajka roztrzepać ze śmietaną, solą, pieprzem i gałką,
wylać na grzyby, posypać zieleniną
i zapiekać ok.20 min, aż sos jajeczno – śmietanowy się zetnie. Wystarczy poruszyć foremką i zobaczyć czy masa jest jeszcze płynna.
Smacznegooo! 🙂