Nastały chłodne dni, a przyjdą jeszcze chłodniejsze – taka kolej rzeczy, zima, jakby za pasem ;). Kiedy przemarznięci wrócimy do domu, ciepły i milusi koc stanie się naszym przyjacielem, książka przyjaciółką,… wełniane skarpetki i bujany fotel… – to do pełni szczęścia możemy sobie jeszcze zafundować grzańca, takiego swojskiego 🙂 I zrobi się cieplutko, a słota i zimno za oknem nic nam nie zrobią. Ja wiem, że są takie gotowce w sklepach, ale jakże przyjemniej zrobić sobie swoją kompozycję. I taką jedną propozycję dziś Wam przedstawię… a dokładniej to córcia dobrała składniki, więc to ona jest autorem ciekawego smaku, który nieźle rozgrzewa ;)… Ja po dwóch lampkach (lubię pić grzańca w kubeczku, bo się wygodniej trzyma i rączki rozgrzewa ) zazwyczaj zasypiam 😉 a Wy?
Składniki:
- 0,7 l czerwonego wytrawnego (lub półwytrawnego) wina
- 3 ziarna kardamonu
- ¼ łyżeczki imbiru w proszku
- 1 mała gwiazdka anyżu
- 1 laska cynamonu
- 8 szt. goździków
- 1 szczypta gałki muszkatołowej
- 1 szczypta czarnego pieprzu
- 1 szczypta rozmarynu
- 2 łyżki miodu (dobieramy ilość do tego jak słodkie wino lubimy)
Sposób przygotowania:
Przyprawy wrzucić do garnka z grubym dnem (użyłam żeliwnego, bo takie uwielbiam),
zalać winem, podgrzewać aż wino zacznie parować, dodać na koniec miód i wyłączyć gaz. Nie doprowadzić do zagotowania.
Na zdrowie! 🙂